Jednym z podstawowych założeń diety ketogenicznej jest wprowadzenie organizmu w stan ketozy. To proces, podczas którego ciało zaczyna spalać tłuszcze jako podstawowe źródło energii. Napoje alkoholowe mogą wpływać niekorzystnie na osiąganie tych założeń. Dodatkowo, metabolizm tłuszczów w dużej mierze opiera się na intensywnej pracy wątroby, której nie warto dodatkowo obciążać wysokoprocentowymi trunkami. Czy istnieją jakieś odstępstwa od tych zasad? Wyjaśniamy, dlaczego alkohol na keto nie jest najlepszym pomysłem w kontekście zdrowotnym.

Wpływ alkoholu na metabolizm


Naukowcy nieustannie spierają się co do istnienia nieszkodliwej dawki alkoholu. Czyli takiej, której negatywne skutki nie są dominujące. Nawet jeśliby przyjąć optymistyczny wariant – wskazujący na to, że niewielkie dawki etanolu nie szkodzą – to każda (nawet najmniejsza) ilość alkoholu jest zawsze metabolizowana w wątrobie. Spożyty etanol przenika przez błony śluzowe żołądka i jelit, a następnie trafia do krwioobiegu. Stamtąd, wstępnie przetworzony przez enzymy, transportowany jest do wątroby, w której następuje przemiana etanolu w aldehyd octowy. To proces, który angażuje narządy wewnętrze do pracy, której bez spożycia trunku nie musiałby wykonywać.

W wielu publikacjach naukowych poruszono temat wpływu alkoholu na metabolizm człowieka. Jednym z podstawowych skutków przemian, związanych ze spożywaniem trunków, jest większe ryzyko wystąpienia odwodnienia. Następuje również niekorzystna produkcja toksycznego aldehydu octowego. Po wypiciu napoju wyskokowego nasila się proces diurezy, co prowadzi do wypłukania się składników mineralnych i witamin z ciała człowieka. Alkohol wpływa na zwiększenie łaknienia, co może być niekorzystne z punktu widzenia osoby trzymającej się restrykcyjnych zasad diety ketogenicznej. Etanol działa negatywnie na różne obszary zdrowia, a wymienione wyżej skutki są jedynie niewielkim ich wycinkiem.

Hamowanie procesu ketozy przez alkohol


Jaki alkohol na keto może zahamować proces wchodzenia w ketozę? Generalnie – każdy, szczególnie przyjmowany w nadmiernych ilościach. Większość specjalistów nie zaleca spożywania trunków na początkowym etapie diety. Warto przez pierwsze tygodnie diety zrezygnować z podaży alkoholu, aby nie rozchwiać procesów metabolicznych. Nawet jeśli lubimy się odstresować wieczorem przy lampce wytrawnego wina. W tym momencie warto zaznaczyć, że dieta ketogeniczna nie idzie w parze z zakrapianym trybem życia. Niewielkie odstępstwa są oczywiście tolerowane, ale nie mogą być one regułą. Dlaczego? Spożywanie alkoholu na diecie ketogennej może prowadzić do:

  • wzrostu poziomu cukru we krwi – szczególnie, jeśli wypijemy piwo na keto lub słodkiego drinka;
  • potęgowania apetytu – pojawia się wielka chęć podjadania słodkości, która bywa trudna do poskromienia;
  • utraty równowagi energetycznej – alkohol ma dużą kaloryczność, przez co trudniej kontrolować bilans energetyczny.

Spożywany alkohol nie musi być bogaty w węglowodany, aby działał niekorzystnie na procesy związane z ketozą. Dzieje się tak dlatego, iż etanol dostarcza energii do spalania. Organizm, podczas metabolizowania alkoholu, jest zbyt zajęty swoją pracą, aby w normalnym tempie produkować ciała ketonowe. Nie jest to zatem korzystne zjawisko dla osoby, która chciałaby jak najszybciej uzyskać efekty związane ze stosowaniem tego rodzaju diety.

Negatywne skutki dla organizmu na diecie ketogenicznej


Dieta ketogenna a alkohol to niezbyt dobre połączenie. Osoby, które dążą do utrzymania stanu ketozy, powinny ograniczać lub unikać spożywania jakiegokolwiek alkoholu – aby osiągnąć zamierzone cele dietetyczne. Część dietetyków wskazuje, żeby zupełnie odstawić napoje wyskokowe. Inni zaś dopuszczają taką możliwość, o ile mowa o ściśle kontrolowanej konsumpcji. Warto również zastanowić się, jakie są nasze powody chęci zmienienia swojego jadłospisu.
Jeśli celem jest poprawa zdrowia, redukcja wagi lub przeciwdziałanie stanom zapalnym – to alkohol w każdym z tych przypadków nie idzie z ketozą w parze.
Abstynencja może być znakomitym sposobem na powrót do dobrego samopoczucia.

  1. Alkohol chwilowo poprawia, a następnie znacząco pogarsza nastrój.
  2. Spożywany w  nadmiernych ilościach podtruwa i obciąża organizm.
  3. Zakłóca równowagę elektrolitową, co może skutkować osłabieniem i bólami głowy.
  4. Organizm musi najpierw spalić alkohol jako źródło energii, co może prowadzić do zachwiania ketozy.
  5. Wzmacnia łaknienie, co jest dodatkową trudnością w ścisłym trzymaniu się zasad diety.

Jakie alkohole na keto można spożywać w ostateczności?


Dieta keto a alkohol – czy i kiedy można pozwolić sobie na odstępstwa? Bezwzględnie należy unikać picia podczas trwania etapu adaptacyjnego. Najlepiej również odstawić napoje wyskokowe w kolejnych dniach ketozy, tak aby ustabilizować cały proces i przyzwyczaić organizm do nowych warunków. Po pewnym czasie alkohol na keto nie jest absolutnie niedozwolony, choć jego spożywanie nie powinno stać się codziennością. Jeśli już, to jaki alkohol na ketozie będzie dopuszczalny?

Wszelkiego rodzaju wytrawne destylaty, czyste whisky, gorzkie giny nie posiadają w swoim składzie cukrów, albo mają ich niewielkie ilości. W teorii będą cechowały się najmniejszym wpływem, z całej puli dostępnych alkoholi, na ryzyko zachwiania procesu ketozy. Odpowiednia będzie również wódka na keto – czysta, bez dodatku słodkich napojów słodzonych i niezakąszana węglowodanowymi przysmakami. Wino na keto nie jest do końca bezpieczne, a to ze względu na obecność resztek cukrowych. W winie wytrawnym zawartość cukrów waha się w granicach 12-17 gramów na litr. Dopiero proces wtórnej fermentacji pozwala się pozbyć reszty węglowodanów. Takie wina zaliczane są do kategorii brut nature (nikła zawartość cukrów poniżej 3 gramów na litr).

Wnioski? Alkohol na keto diecie to ostateczność. Okazjonalne wypicie lampki wytrawnego wina lub kilku kieliszków wódki oczywiście nie musi od razu oznaczać, że bezwarunkowo wypadniemy z ketozy. Nie należy robić tego codziennie, gdyż nie pomaga to w utrzymywaniu dobrej formy i pełnego zdrowia.